Zbliża się koniec roku czas zabaw, no i oczywiście sylwestrowe fajerwerki, nie trzeba pisać co to oznacza dla niejednego psa. Poniżej kilka porad. Choć dla wielu posiadaczy czworonogów pewnie oczywistych, myślę, że jednak przypomnieć nie zaszkodzi.
Na spacerach, jeśli nie ma takiej potrzeby, nie puszczajmy psów luzem. Bierzmy pod uwagę, że niektórzy przeprowadzają „próby ogniowe” grubo przed sylwestrową nocą. Inni wykańczają swój arsenał jeszcze przez cały noworoczny dzień.
Sprawdźmy, przed wyjściem na spacer, „oprzyrządowanie” psa. Dobrze zapnijmy obrożę, smycz, szelki itp. Polecam obrożę zaciskową, która uniemożliwia psu „wysunięcie” się z niej. Na rynku dostępne są obroże dwufunkcyjne.
Lepiej aby w tym czasie, psy nie były wyprowadzane przez dzieci.
Zadbajmy aby pies miał na sobie schowane dane kontaktowe do właściciela.
W mieszkaniu lub domu, jeśli jest to możliwe, zasłońmy część okien. Otwórzmy drzwi do ciemnych pomieszczeń. Często takim jest łazienka lub garderoba. Dajmy możliwość psu, jeśli sam zechce, aby mógł wejść nawet do szafy – jeśli właśnie tam znajdzie bezpieczny azyl.
Jeśli pies schowa się w tzw. ciemny kąt raczej nie wchodźmy tam za nim, nie „pocieszajmy” go tam, możemy tym nieopatrznie utwierdzać go w lęku, a tym samym potwierdzać słuszność jego zachowania. Chwalmy go gdy wyjdzie. Pokażmy, że nic się nie dzieje, że bezpiecznie jest nie tylko w ukryciu.
Gdy naokoło trwa eksplozja sylwestrowego szaleństwa nie próbujmy zabawiać psa na siłę. Nie trzymajmy go przy sobie jeśli widać, że tego nie chce. Jeśli jednak sam zdecyduje, że przetrwa na naszych kolanach to OK, nie ma w tym nic złego. Po prostu niech pies sam zdecyduje jak przeżyć te ciężkie chwile.
Gdy pozostawiamy psa samego, zostawmy otwartych jak najwięcej wnętrz. Nie zamykajmy psa w jednym pomieszczeniu. Niech sam zdecyduje gdzie chce przetrwać. Pozostawmy włączone radio lub telewizor – odgłosy fajerwerków nie wyrwą psa z błogiej ciszy. Zostawmy też włączone światło w co najmniej jednym pomieszczeniu.
Jeśli pies przebywa na zewnątrz, umożliwmy aby miał gdzie się schować, może być to np. garaż. Choć dobrze wyciszona buda (dwukomorowa) zapewnia raczej dobre schronienie. Jeśli jednak stwierdzimy, że buda nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia lub stoi w miejscu gdzie w niedalekiej odległości będą eksplodować fajerwerki, lepszym rozwiązaniem będzie wcześniejsze zamknięcie psa, chociażby w tym przykładowym garażu.
W bardzo ciężkich przypadkach, podawane mogą być psom leki uspokajające. Traktujcie to jednak jako ostateczność. Zalecam aby podanie jakiegokolwiek leku poprzedzić konsultacją z lekarzem wet.
Na koniec. Nawet jeśli dotąd, eksplozje fajerwerków nie powodowały u czworonoga niepożądanych reakcji, bierzmy pod uwagę, że może stać się coś niespodziewanego. Zawsze należy zakładać, że pies może się zachować inaczej niż zwykle. Dodam, że zbyt bliska i niespodziewana detonacja może wywołać paniczny odruch nawet u dotychczasowego twardziela.